Shrek 3
Dziś obejrzałem go ponownie po wielu latach i znacznie mi się poprawiło zdanie na jego temat. Tzn. w dalszym ciągu zajmuje 5. na 6 możliwych miejsc w shrekowo-kociej franczyzie, ale zapamiętałem go jako po prostu słaby film i tyle, a tymczasem jest... niezły
Będę dalej utrzymywał, że ma mniejszy polot niż pozostałe części Shreka, bo większość tej franczyzy ma trudne do zdefiniowania "to coś", czego akurat tu zabrakło, ale to wcale nie oznacza, że ten film jest zły! Zaciekawił mnie i dobrze się bawiłem. A że jest nieco słabszy od reszty, to nie szkodzi.
Natomiast co do Rumpeldumpelcośtam, nie widzę żadnych przeciwskazań fabularnych, aby postać z 3. i 4. części była tym samym człowiekiem. Największym przeciwskazaniem jest sposób jego animacji, ale akurat na to nauczyłem się przymykać oko przy oglądaniu innych produkcji. Nie kombinuję akurat teraz przy okazji Shreka, ale tylu postaciom z bajek i filmów zawierających dużo CGI zmieniano projekty, że już się przyzwyczaiłem. Nawet to polubiłem, bo zazwyczaj zmieniają te projekty na lepsze. W dalszym ciągu uważam to z dziwne, ale to toleruję.
Weźmy najnowszy przykład- ten sam Smerf w 1. i 2. części Avatara:
Rumpeldumpel zmienił się mocniej, ale to nic nie szkodzi!
A z Miśkami (wracając do starego tematu), nie wiem jak jest- może w universum Shhreka to nie problem, że istnieją różne postaci według tego samego wzoru i według tej zasady z Rumplem też by nie było problemu, ale w przypadku Miśków mamy wiele różnych niespójności, a w jego przypadku ich po prostu nie widzę poza tym detalem. Najważniejsze, że o występie w 3. części prawie nic nie da się powiedzieć, więc można go podpiąć pod wszystko, ale spójne jest przynajmniej to, że tam też jest villainem.